Lubartów, czerwiec 2018
Jeden(na), ale w dwóch osobach.
Po przegranej w Sądzie Administracyjnym wysłaliśmy ponownie wniosek o zakresy czynności urzędników Urzędu Miasta w Lubartowie. Skąd przeświadczenie, że tym razem się uda? I dlaczego przegraliśmy, chociaż w zasadzie wygraliśmy?
To proste.
Po prostu wysłaliśmy nowy-stary wniosek. Na który już mamy odpowiedź. Tym razem Urząd nie twierdzi, że to nie jest informacja publiczna, dokument wewnętrzny itp. To chyba jest już jasne po naszej rocznej korespondencji.
Piszą, że załatwią wniosek do 18 sierpnia, bo jest obszerny i zakresy czynności trzeba przeanalizować pod kątem przepisów o ochronie danych osobowych.
Jak to się ma do przegranej w sądzie?
W sumie mamy doświadczenie, bo już kiedyś prowadziliśmy właściwie dosyć głupią dyskusję, dotyczącą źle adresowanej petycji.
Osoba jedna, a dwie funkcje, czyli jednak jednym tyłkiem na dwóch krzesłach siedzieć można.
Jak się okazuje, nie tylko Burmistrz/Kierownik Urzędu Miasta może. Niektórzy z nas też mogą.
Takie stanowisko przyjął Sąd Administracyjny w sprawie żądanych przez nas zakresów czynności. Chcieliśmy wiedzieć, za co konkretnie, który urzędnik jest odpowiedzialny. Wniosek o informację publiczną podpisała prezeska, ale jako osoba fizyczna. Więc skargi do sądu nie może składać fundacja w osobie prezeski (Sic!) Dlaczego do Sądu? Wniosek był wysłany 5 maja 2017 roku, więc chyba wystarczy.
Naszym zdaniem, jak pisaliśmy, to nie pani Mania ma przyjmować dokumenty przychodzące, a osoba zatrudniona na stanowisku – obsługa interesantów. To, że zajmuje się tym pani Mania jest wyłącznie związane z tym, że została zatrudniona na tymże wspomnianym stanowisku. I nie o żadne konkretnie panie Manie w tym przypadku chodzi. Z całym szacunkiem dla nich.
O tym, co się działo z wnioskiem, możecie przeczytać tutaj.