Lubartów, lipiec 2019
Góra rodzi mysz, czyli jak nam ciążą radni po 9 miesiącach władzy
Radni wyrobili w tej kadencji 210% normy? Według projektu uchwały podniesienia sobie uposażenia – tak. Wiemy, że taki projekt wpłynął.
Nowa władza weszła do urzędu z hasłami, że jest drogo, niegospodarnie, a w budżecie jest dziura.
Kilka miesięcy po wyborach stopień upojenia władzą okazał się podobny, bez względu na procent …uzyskanych głosów w wyborach i bilans własnych dokonań w polityce.
W pierwszej chwili pomyślałyśmy, że to niemożliwe, ale zaraz potem zaczęły pojawiać się wątpliwości. Jedynym sensownym wytłumaczeniem akcji z podniesieniem sobie uposażenia jest dywersja polityczna. Lokalną władzą zajmujemy się od kilkunastu lat, czyli mamy dłuższy staż od sporej części radnych. Możemy pokusić się o rzeczową analizę sytuacji z dużym prawdopodobieństwem, że wnioski będą trafne, ale to już jest kłopot samych radnych.
Dlatego – na długo przed planowanym – zorganizujemy audyt nowej Rady Miasta Lubartów. Zastanawiamy się nad formą. Sięgaliśmy w przeszłości po referendum lokalne, jako narzędzie konsultacji społecznych. Zastanawiamy się nad przedmiotem i w zależności od rozwoju sytuacji, może to być odwołanie całej Rady lub pytanie o podwyżki dla radnych.
Czy dostrzegamy jakieś pozytywy? Jesteśmy organizacją strażniczą, która patrzy władzy na ręce , jednocześnie nasze działania mają wymiar edukacyjny. Przed samym referendum odbywa się kampania referendalna. W ewentualnej kampanii referendalnej pochylimy się dokonaniami wszystkich sygnatariuszy. Przeanalizujemy aktywność radnych. Sprawdzimy obecność na sesjach, na Komisjach i jakie tematy dominowały w wypowiedziach publicznych, podczas sesji Rady Miasta. Czy może były to wnioski o zamknięcie dyskusji?
W każdym razie wykorzystamy szansę do publicznej debaty na temat roli radnego w samorządzie, jego obowiązkach i odpowiedzialności. Będzie łatwiej rozmawiać o finansach publicznych na przykładzie roszczeń o podwyżkę.
Dziennik Wschodni wyliczył jakie skutki finansowe dla mieszkańców przyniosłoby przyjęcie uchwały.
Realizacja pomysłu miała wyglądać tak:
"Po podwyżce będzie to dla radnego 788 złotych, przewodniczącego komisji i wiceprzewodniczącego rady – 1350 zł, a przewodniczącego – 1850 zł. W styczniu 2020 radni, zgodnie z projektem, mogą otrzymać kolejną podwyżkę, bo o 200 złotych wzrośnie płaca minimalna."
My pytamy: Co z realizacją obietnic wyborczych?
Przedwyborczy "misjonarze" zmienili podejście do publicznych środków. O to, dlaczego zasługują lub nie, zapytamy sygnatariuszy projektu uchwały oraz Radnych, którzy nie poparli pomysłu.
"Nie może być tak, by trwonić pieniądze na drugorzędne przedsięwzięcie, kiedy brakuje nowych dróg w mieście, a stare przypominają ser szwajcarski."
Kandydatka na radną Renata Mazur
Radna Renata Mazur uznaje, że podwyżka diety jej się po prostu należy i ten wydatek należy zaliczyć do pierwszorzędnych przedsięwzięć dla mieszkańców miasta.
Publikujemy pierwsze z naszych zestawień. Znajdziecie je tutaj. Powstało w oparciu o oświadczenia majątkowe Radnych Rady Miasta Lubartów, podpisanych pod projektem uchwały o podwyżce wysokości diet.
Widzicie błędy? Poprawcie nas.
Napisaliśmy także list otwarty do szefów partii, które mają swoich przedstawicieli w Radzie Miasta Lubartów, czyli Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej:
Zwracamy się do Panów Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Schetyny z prośbą o zajęcie stanowiska.
Na wstępie wypada nam wyjaśnić skąd w ogóle wziął się pomysł tej inicjatywy.
Politycy chętnie deklarują otwartość i gotowość do kontaktu z obywatelami. Dla nas, jako organizacji strażniczej, jest to przede wszystkim gotowość do poddania się weryfikacji, kiedy wyborca mówi – sprawdzam.
Mieliśmy okazję już zwracać się zarówno do kierownictwa Platformy Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości. Wnosiliśmy w 2011 o wsparcie w rozwiązaniu konfliktu wobec lokalizacji Zakładu Zagospodarowania Odpadów, inwestycji za niemal 50 mln złotych zakończonego przeprowadzeniem z naszym udziałem ankietyzacji wśród mieszkańców miasta. Wówczas tylko ze strony Prawa i Sprawiedliwości doczekaliśmy się faktycznego zainteresowania sprawą. Władze PO z kolei nie znalazły dla nas czasu i jesteśmy ciekawi, jak będzie teraz – przed wyborami parlamentarnymi.
Kilka miesięcy temu odbyły się wybory samorządowe, do których każde ugrupowanie szło z określonymi hasłami.
Po wyborach okazało się, że przynajmniej w Powiecie Lubartowskim zarówno przedstawicielom Koalicji Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości te hasła nie przeszkadzają tworzyć koalicji rządzącej.
Ocena większości mieszkańców była wówczas jednoznaczna – chodzi wyłącznie o utrzymanie władzy.
Dzisiaj mamy do czynienia z podobną sytuacją , kiedy Radni Koalicji Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości wraz z innymi podpisali się wspólnie pod projektem uchwały w sprawie swoich podwyżek diet.
Przykładowo wspólnych działań, ani wsparcia nie było w tym roku przy inicjatywie PiS zbierania podpisów w sprawie otwarcia dworca kolejowego w Lubartowie. Nie było poparcia przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, nie było poparcia ze strony żadnego innego klubu.
Co otrzymali mieszkańcy na otwarcie nowej kadencji samorządowej? Informację o zadłużeniu miasta i koniecznością zaciągnięcia kredytu z powodu złej sytuacji finansowej.
Drastyczną podwyżkę opłat za odbiór odpadów komunalnych od kwietnia tego roku, czego jednym z efektów była decyzja Rady Miasta o wystąpieniu Lubartowa ze Związku Komunalnego Gmin Ziemi Lubartowskiej.
Wzrost opłat za wodę i ścieki. Które będą rosły także w kolejnych latach, zgodnie z informacją lokalnego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalne łącznie o ok.15% za wodę i 30% za ścieki .
Jak ma się ta sytuacja do projektu uchwały o podwyżkach diet radnych? Co czytamy w uzasadnieniu uchwały? Między innymi, że jest to projekt „sporządzony pod kątem racjonalizacji wydatków niezbędnych do poniesienia, biorąc pod uwagę odpowiedzialność radnych, zasady sprawiedliwości społecznej i podobne uchwały w samorządach o podobnej wielkości i stopniu organizacji”.
Lubartów jest miastem liczącym ok. 20 tys. mieszkańców. Sesje odbywają się raz w miesiącu, komisje – jeszcze rzadziej. Owszem, odpowiedzialność radnych jest duża za gospodarowanie mieniem wspólnym. Ale też odpowiedzialność za to, na co to mienie przeznaczają. Czy w sytuacji, gdy konieczne było zaciągnięcie kredytu na koniec roku, aby pokryć wszystkie niezbędne wydatki – podwyższanie sobie diet jest odpowiedzialne?
Gdy trzeba było przesuwać na początku kadencji inwestycje na kolejny rok, albo ograniczać inne projekty – podwyższanie sobie diet jest odpowiedzialne?
Czy sprawiedliwa społecznie jest podwyżka samej diety na poziomie ok. 50% dla radnego nie licząc udziału w komisjach? Wobec kogo? Tym bardziej, że dieta ma być zwrotem kosztów ponoszonych przez radnego na zaangażowanie się w pracę organu. Przypominamy – sesje Rady Miasta odbywają się raz w miesiącu. W sytuacji, gdy radni wspólnie domagają się zmiany podstawy wyliczania diet na minimalne wynagrodzenie sprawiedliwa społecznie byłaby coroczna waloryzacja o poziom inflacji. Sprawiedliwa społecznie wobec większości osób, które reprezentują.
Jeśli chodzi o racjonalizację wydatków, to z pewnością tak zdecydowana podwyżka wymusi korektę wydatków w innych pozycjach budżetowych. Zracjonalizujemy na przykład wydatki na drogi, żeby wystarczyło na wypłaty dla radnych. Tym bardziej, że uchwała miałby wejść w życie od września tego roku, więc jej pełne efekty będzie można odczuć w budżecie na 2020 rok.
Odbiór społeczny, co Państwa radnych tu wiodło? Władza i pieniądze.
I tu się zgadzamy, niezależnie od barw klubowych. Czy według liderów partii, które reprezentują w samorządzie, taka postawa jest usprawiedliwiona?
Praca na rzecz wspólnoty lokalnej nie polega na wysiłkach na rzecz poprawy sytuacji własnej. Efekt porozumienia ponad podziałami, przynosi jednoznaczny odbiór społeczny, że do polityki idzie się dla pieniędzy.
Jaki Państwo mają do tego stosunek?
Dyskusja dopiero się zaczyna.