top of page

Lubartów, lipiec 2018

Radny Jerzy Tracz na lotnych premiach

Jerzy Tracz_MOLubartów

O wyższości spotkań spontanicznych nad przygotowanymi organizacyjnie konsultacjami.

Dlaczego?

Radny Jerzy Tracz ma swoje lotne premie, trasy, sztafety i finisze. Przewaga tego rodzaju aktywności jest oczywista. Strona aktywna – w tym wypadku radny – narzuca temat i ton spotkania z wyborcami.

W razie, gdy sytuacja rozwija się nie po myśli radnego, zawsze może opuścić uliczne spotkanie. Bo nie jest zobowiązany. Ani czasem, ani formułą.

Dlatego uważamy, że w przypadku radnego Jerzego Tracza, obowiązek kontaktu z wyborcami jest wypełniony połowicznie. I mamy na to dowody.

Jakiś czas temu do prasy trafiła informacja o tym, że radny Tracz wezwał Policję na zebranie Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie, której Prezesem jest inny radny – Przewodniczący Rady Miasta Jacek Tomasiak. Ponieważ zajmujemy się radnymi i ich aktywnością, chcieliśmy wiedzieć, czy ten konflikt w Radzie nie ma przełożenia na sytuację wyborców i ogólnie mieszkańców. Dlatego postanowiliśmy skorzystać ze swojego prawa do kontaktu z radnym i za pośrednictwem Biura Rady 15 maja, wysłaliśmy do radnego taką wiadomość:

Dzień dobry,
W nawiązaniu do rozmowy telefonicznej proszę o odpowiedź na następujące pytania:
1. Kiedy i gdzie miały miejsce ogólnodostępne i publicznie ogłoszone spotkania z Radnym w trakcie trwania obecnej kadencji, o których wspominał?
2. Czy ma problemy z kontaktem z Zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej, jako mieszkaniec?
3. Czy Radny planuje start w wyborach z tego samego komitetu wyborczego, co Radny Siwek - obecny na spotkaniu w Spółdzielni?
Z poważaniem,

 

Do dzisiaj radny nam nie odpowiedział. Urząd Miasta pisemnie potwierdził nam, że przekazał korespondencję radnemu.

Dlatego potwierdzamy – w tym wypadku radny nie wywiązał się z obowiązku, nie odpowiedział na pytania mieszkańców i nie zdecydował się na jakikolwiek ruch.

Poza ruchem ulicznym.

bottom of page