Lubartów, kwiecień 2018
Co rok... nie. Wcale nie prorok, tylko Droga Wschodnia.
Zgodnie z zapowiedzią słów kilka o Drodze Wschodniej i nie tylko.
Ten temat w zasadzie ciągnie się od tylu lat, że chyba wszyscy przyzwyczailiśmy się, że co roku ktoś coś o tej drodze powie.
W Urzędzie Miasta odbyło się kilka spotkań w tej sprawie. Tak zwane konsultacje. Na przykład w 2014 roku.
Jak napisano, na stronie miejskiej: Podczas spotkania padło wiele postulatów. Jeden z nich dotyczył tego, aby zaczekać z drogą wschodnią aż do ukończenia S19. Mieszkańcy pytali o to, co stanie się po konsultacjach.
– Wszyscy mamy tę świadomość, że to dopiero koncepcja drogi, nie projekt techniczny – odpowiedział burmistrz. – Dopiero wtedy, kiedy powstanie projekt i zapadnie decyzja Rady Miasta o budowie drogi, będzie możliwe rozpoczęcie inwestycji.
Ostatnia sesja, a właściwie początek sesji Rady Miasta był dosyć burzliwy. Do tego stopnia, że emocje trzymały komentujących w stanie wrzenia pod artykułem lokalnego portalu, na temat wystąpienia Burmistrza.
I do tego stopnia, że wpisy wspomnianych komentujących spod artykułu zniknęły.
Ale rzecz nie o tym. Bo gorąco było od początku sesji, co można obejrzeć w relacji wideo. Począwszy od porządku obrad i usunięcia punktów dotyczących projektów uchwał nt. skarg na Burmistrza. Więc emocje rosły od „otwieram sesję”.
Na sesjach zwykle Burmistrz składa sprawozdanie z działalności pomiędzy nimi. Niestety skupił się na Spółdzielni Mieszkaniowej i zapomniał poinformować o tym, że w tzw. międzyczasie wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. "Budowa drogi wschodniej na odcinku od skrzyżowania z ul. Lubelska do skrzyżowania z ul. Wierzbową" został złożony przez pełnomocnika Burmistrza. Przynajmniej my tego nie usłyszeliśmy.
I problem tym razem dotyczy nie tego, że się o drodze mówi, a tego, że o prowadzonym postępowaniu nie padło ani jedno słowo.
Ponieważ wypowiadałyśmy się pozytywnie na temat tej inwestycji, powinnyśmy być zadowolone.
Ale rzecz nie w tym, żeby nas zadowalać, tylko w tym, żeby pewien standard trzymać. Możemy przegrać, jeśli wygra demokracja.
A w tym konkretnym wypadku – źle się stało, że Pan Burmistrz skupił się na Spółdzielni i nie usłyszeliśmy informacji o trwającym postępowaniu. Biorąc pod uwagę liczną reprezentację mieszkańców na konsultacjach w tej sprawie, nie można było sądzić, że to ludzi nie interesuje. Nie wszyscy śledzą informacje pojawiające się na stronie miejskiej. A nawet gdyby, to jednak biorąc pod uwagę miliony złotych do wydania na tę drogę – warto i należałoby o tym powiedzieć na sesji.
Jutro upływa termin zgłaszania uwag.
Wczoraj odbyło się spotkanie mieszkańców w tej sprawie i także dzięki temu publikujemy Raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Zachęcamy do zapoznania się z tym dokumentem.
Na spotkaniu było obecnych także kilku radnych, chociaż oczywiście nie wszyscy.
Czy uda się przesunąć termin do wnoszenia uwag? Mamy nadzieję, że tak i taki wniosek popieramy.
Dlaczego myślimy pozytywnie o drodze, a wspieramy wniosek o wydłużenie terminu jest oczywiste.
Niech każdy zainteresowany ma szansę się wypowiedzieć. Na dzisiaj niestety, tej szansy przez brak informacji został właściwie pozbawiony.
I kolejny raz jakoś nam z tym konsensusem przy deklarowanej trosce o porozumienie – jakoś nie wychodzi. Szkoda.