top of page

Lubartów, październik 2019

Doraźna Komisja ds. Budżetu Obywatelskiego

audio Doraźnej Komisji ds. Budżetu Obywaelskiego

O zastrzeżeniach do budżetu obywatelskiego piszemy od momentu jego wprowadzenia.

W dodatku nie są to czcze zastrzeżenia, tylko efekt naszego wyjścia na ulicę i rozmów z mieszkańcami. Wstęp do Komisji, czyli o dyskusji na sesji możecie przeczytać w numerze 2 „Opowieści o partycypacji”. Warto jednak pochylić się nad samą Komisją. I to nie tylko dlatego, że w nowej uchwale o dietach, radni mają zagwarantowane dodatkowe pieniądze za udział w takich organach.

Po przesłuchaniu audio, nie wiemy, czy bardziej śmieszno, czy straszno.

26 września 2019 na 12 sesji Rady Miasta Lubartów została powołania Doraźna Komisja ds. Budżetu Obywatelskiego Miasta Lubartów. W skład jej weszli radni:

Jacek Tchórz

Anna Kuszner

Beata Pasikowska

Tomasz Krówczyński

 

Czym doraźne, w założeniach prawnych, ma zajmować się ciało uchwałodawcze Rady Miasta?

A, no ma się zająć REGULAMINEM, zwanym dla niepoznaki „ZASADY I TRYB PRZEPROWADZANIA KONSULTACJI W SPRAWIE BUDŻETU OBYWATELSKIEGO MIASTA LUBARTÓW”

 

Pokrótce przedstawiamy subiektywny protokół z obrad Komisji. Oczywiście zachęcamy do odsłuchania oryginalnego audio.

Przewodniczący Rady Grzegorz Gregorowicz powitał i na wstępnie wygłosił słowa pokrzepienia pod adresem gremium:

” (…) nie wyrobicie się z tym zadaniem, do którego Was powołała Rada. Bo Rada Was powołała do napisania nowego regulaminu, według którego i Wy będziecie procedować i Burmistrz i Rada Miasta.(…) Gdyby ktoś nas atakował, albo was, że działacie opieszale, to mamy przykład, gdzie inni o wiele światlejsi od nas też się zbytnio nie śpieszyli.

Dlatego radzę Wam, że dwa, góra trzy spotkania i trzeba poświęcić temu, żeby wypracować dobry regulamin. Jaki, to już Wy sami wiecie, ale ja mam dwie albo trzy uwagi do tego, jaki to powinien być regulamin.

Po pierwsze, regulamin ten, który w tej chwili obowiązuje nie uwzględnia możliwości udziału w partycypacji w BO również innych grup właścicielskich, niż tylko komunalne. To znaczy brakuje Skarbu Państwa, mienia spółdzielczego i mienia wspólnotowego. O to, o co się dobijał np. mój Klub – Wspólny Lubartów. Ale od razu druga uwaga, nauczony doświadczeniem, widzę pewne niebezpieczeństwo, jeśli nie zapanujemy nad tym, żeby te pieniądze rzeczywiście dostały się do obywateli. I w tym sensie wg. mnie np. trzeba wprowadzić zakaz, że załóżmy w ramach całej puli, że nie wszystkie środki z tej puli, z tego jednego procenta, dostaną się do jednego typu właścicieli. Czyli, że np. jeśli będą 4 projekty, to np., żeby wszystkie 4 nie trafiły do spółdzielni, do wspólnot albo do Skarbu Państwa. Czyli być może trzeba wprowadzić z góry granice, że np. nie więcej, niż 50 % środków ma być w dyspozycji jednego organu właścicielskiego, czyli innego typu właścicieli (…) Dwa. W tamtym roku np. spółdzielnia miała 4, tylko wyścigi rowerowe, chyba Święto Roweru nie, ale mówię to, jako człowiek, który wybrany jest głosami spółdzielców, ze też powinno do nich dotrzeć to zarzewie funduszu obywatelskiego, ale nie powinny dotrzeć wszystkie pieniądze. One powinny proporcjonalnie dotrzeć do wszystkich grup społecznych i właścicielskich w Lubartowie. To jest druga uwaga, a trzecia uwaga proszę Państwa, to jest taka związana, że właśnie głośno myślę, że właściciele, to już żeśmy załatwili, aha, jeśli dzielimy i dopuszczamy np. spółdzielnie i wspólnoty, to proszę zwrócić uwagę i proszę to utrzymać. Moim zdaniem, to jest rada, nie powtarzam – nie wytyczna – jest to rada, że tam jest przewidziany jakiś okres dostępu minimum 5 lub 10 lat, do tego żeby wszyscy, niezależnie na jakim typie własności budżet obywatelski będzie realizowany, to żeby nie ograniczyć dostępu w dowolnej formie komunikacyjnej, transportowej pozostałym grupom i np. powiem, gdzie ja widzę ograniczenie. No słyszę, to bardzo niebezpieczny będziemy mieli dylemat, jeżeli ten pomysł będzie zrealizowany, a uważam, że są duże szanse, że jednak będzie, to słyszę, że mają być oszlabanowane wszystkie tereny spółdzielcze, jeśli tak, to moim zdaniem warunek dostępności do tego terenu będzie wykluczony i takie tereny powinny być wykluczone z BO.

Zwróćcie na to uwagę, czyli np. ktoś powie wtedy, że o np.: na piechotę można się dostać. Nie. Dowolny środek transportowy używany powszechnie przez tych właścicieli, żeby również był dostępny dla pozostałych, bez dodatkowej odpłatności. Więc, jak spółdzielnia oszlabanuje swoje tereny, to moim zdaniem sama się wyklucza, czy powinna się wykluczyć z podziału w budżecie partycypacyjnym. Proszę Państwa, nie wiem, czy wyczerpałem wszystko. Jeszcze tylko jedna uwaga, ponieważ uważam, że mam jakieś doświadczenie. Jest to moja jednostronna uwaga z poprzednich lat, to na każdym etapie debaty, czy właśnie obrad, to proszę korzystać. Ewentualnie jestem do dyspozycji, mogę nawet przyjść na całe obrady, mogę jakieś materiały skombinować, mogę się podzielić jakąś wiedzą, ale sądzę, że byłoby znakomicie, gdybyście Państwo w październiku, góra do połowy listopada zakończyli obrady. Bo na końcu musi być sesja, która przyjmie, bądź poprawi ten regulamin. Więc proszę nie uważać, że to, co zrobicie, to już będzie miało końcowy obraz. Nie. Może się okazać, że Wasze dzieło będzie dopiero zarzewiem, żeby tu wyjąć przecinek, tam dodać i w ogóle wykoślawić Waszą robotę, jeśli Rada uzna, że ona nie jest do końca poprawna. Ale wierzę w Was. Więc proszę Państwa, kończę otwarcie posiedzenia i przechodzę do drugiego punktu, czyli do ukonstytuowania się Komisji. W nawiasie – wybór Przewodniczącego i Wiceprzewodniczącego Komisji.

Ja będę do etapu wyboru Przewodniczącego, a potem sam przewodniczący będzie już sam wybierał sobie wiceprzewodniczącego. A ja, po wyborze przewodniczącego zakończę tutaj swoja obecność.

W związku z tym, ponieważ Państwo liczą cztery osoby, przewodniczący jest jeden, proszę zgłaszać kandydatury. Będzie głosowanie jawne zaznaczam. Najlepiej, gdyby była jedna kandydatura, bo wtedy inaczej będzie walka, ale być może ona jest potrzebna. Proszę zgłaszać kandydatury.

No i zaczęło się (red.)

Któraś z Radnych zgłosiła kandydaturę Radnego Tomasza Krówczyńskiego.

Zamknięto listę kandydatur i przystąpiono do głosowania.

Radny Krówczyński zostaje Przewodniczącym.

Przewodniczący przeszedł do przedstawiania własnej propozycji …a, nie (heheszki)

Przewodniczący zaproponował Radną Kuszner do objęcia funkcji Wiceprzewodniczącej Komisji. Tak też się stało przy 3 głosach „za”, jednym wstrzymującym się.

Koncepcja Radnego Krówczyńskiego: Nie formułujmy zapisów Regulaminu(!?) Wyprodukujmy zestaw wytycznych i poprzez Przewodniczącego Rady Miasta poprośmy o przygotowanie końcowego Regulaminu obsługę prawną Urzędu Miasta.

 

Czyli, że jak? Komisja ma się zbierać i wytyczać, a do roboty ma się brać obsługa prawna Urzędu Miasta. Zastanawiamy się, kto ma odwalić całą robotę za Komisję, według koncepcji Radnego Krówczyńskiego i co na to Przewodniczący Rady?

Idźmy dalej. Bo Przewodniczący Komisji Tomasz Krówczyński zagłębia się w szczegóły. Czyli dopracował plan pracy dla obsługi prawnej Urzędu Miasta 😂🤔

 

Piszemy nieprawdę? Oj, to chyba trzeba zacytować dosłownie.

Radny Tomasz Krówczyński:

(…) stąd moja propozycja jest taka, żebyśmy zamiast produkować zapisy, wyprodukowali zestaw wytycznych i poprzez Przewodniczącego Rady Miasta poprosili o przygotowanie końcowego Regulaminu obsługę prawną Urzędu Miasta. Zgodnie z tymi wytycznymi. Oni nam to przedstawią, zapoznamy się z ich produktem. Jeszcze przedyskutujemy, tak? I wtedy to będzie ten materiał końcowy do przedstawienia Radzie Miasta. Taka jest moja propozycja. Co Państwo o tym sądzą? Tak, unikniemy w ten sposób niepotrzebnego zamieszania( roboty – przyp. Red) i sprawnie powinny te obrady nam pójść. Otwieram dyskusję, czyli już otworzyłem. Przepraszam.

Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?

Radny Jacek Tchórz

No, może właśnie przedstaw nam tą swoją propozycję, zobaczmy jak to wygląda i wtedy się do czegoś odniesiemy. Bo teraz nie ma właściwie do czego. (słusznie! Red.)

 

Propozycja Przewodniczącego Krówczyńskiego: Mapa myśli. Nie pokażemy.

Zaczął krótkim rysem historyczno – organizacyjnym pt.: „A gdzie indziej, to mają tak i tak”. Hmm.. o tym miało być na komisji? Poza tym, naszym zdaniem Radny nie rozumie przedmiotu pracy Komisji.

Przedmiotem pracy Komisji jest wypracowanie „ZASAD I TRYBU PRZEPROWADZANIA KONSULTACJI W SPRAWIE BUDŻETU OBYWATELSKIEGO MIASTA LUBARTÓW”, czyli Regulaminu. Tymczasem słyszymy z ust Przewodniczącego Komisji, że konsultacje społeczne, są oj tam, oj tam, niewiążące. I że możemy(władza) nie realizować projektów zwycięskich, bo konsultacje nie są wiążące. Aha. Mogą być zrealizowane, albo nie, ale praktyka jest jednak inna, żeby realizować projekty z BO. Jak ludzie przyszli i głosowali, to nikt nie podejmie politycznego ryzyka i nie odmówi realizacji takiego projektu.

Jak myślicie, prelekcja jest na temat, czy raczej obok?

Historia, historia, historia…

Radny Jacek Tchórz

Chodzi mu o to, że praktyka jest taka i taka. Była.

 

Idźmy dalej

Na zaniechanie mają wpływ siły polityczne. Powiedział lokalny polityk Tomasz Krówczyński: kto głośniej krzyczy, więcej ludzi ściągnie na sale, to to robimy.

 

Przypominamy Radnemu, że to się nazywa aktywizowanie społeczności lokalnej.

 

Radne Beata Pasikowska i Anna Kuszner podjęły rozpaczliwą próbę skierowania dyskusji na przedmiot zebrania. Próba ta jednak spotkała się z biernym oporem ze strony Przewodniczącego, który posiedział przecież nad prezentacją i ot, tak nie zrezygnuje z wykładu. W końcu jest przewodniczącym i ma władzę ;)

 

PART II

W drugiej części o tym, jak wątpliwości Przewodniczącego się mnożą, wraz z gonitwą myśli…

Czy w ogóle, a jeśli tak, to ile? Na jakiej zasadzie i w jakim przypadku? Co potem z tym począć?

Szok! W pewnym momencie Przewodniczący Krówczyński stawia tezę, że ludzie mogą wybrać źle. Czyli, że wstępna weryfikacja projektów pod kątem użyteczności publicznej ma być poddana ocenie radnych?

Przepraszamy, ale słów radnego Tomasza Krówczyńskiego nie da się streścić i przepisujemy dosłownie:

„(…) teraz tak, zgadzam się z tym, co, co…Chciałbyś zabrać głos?(Do radnego Jacka Tchórza). Nie. Zgadzam się z tym, co powiedziałaś, dlatego też chciałbym od razu powiedzieć. Może zróbmy tak: ja przedstawię i na razie nie dyskutujmy, tylko cały ten schemat, materiały dostaniecie a dyskusję zaczniemy, wtedy będziemy mieli prawnika, będziemy mieli panią Skarbnik , na, na tym, bo musi być tak. I wtedy tak, tutaj w Klubach będzie dyskusja na ten temat. Prawda? I wtedy będzie można już dyskutować o szczegółach, dlatego może nie wdawajmy się teraz w te szczegóły, a tylko zaprezentuję. Po prostu narracja czysta, bez wdawania się w dyskusję, żeby tylko wyjaśnić, żebyście wiedzieli, co autor miał na myśli, jak będziecie czytać. Tak? Mówię, to jest propozycja i wiele punktów jest do przedyskutowania.

Kolejna sprawa, także zostawmy już tutaj tę podstawę prawną, uważam, że to jest ważne, bo musimy mieć, jakby jednoznacznie określone w regulaminie, na jakich przepisach budujemy całą resztę. To jest to.

Dalej. Własność przedmiotu. Własność przedmiotu. To, co zrobimy, jeśli własność przedmiotu materialnego, czy plac zabaw, czy fontanna, czy cokolwiek innego, no, no to skoro są to publiczne pieniądze, to nie wyobrażam sobie i dlatego tutaj to napisałem to oczywiście, jak będziemy dyskutować jeszcze, no ciągle jednostka samorządu pozostaje właścicielem, prawda? I teraz tak. Jeśli ktoś miał pomysł, że jednak może być inny podmiot właścicielem tego przedmiotu, z różnych względów, bo, bo życie zna różne przypadki, no to oczywiście przedyskutujemy to. Postawiłem znak zapytania. Tylko, że to jest potencjalne źródło konfliktów później, między tym podmiotem, a miastem, czy grupami radnych, powiedzmy, w taki, czy inny sposób. Bo tu już nie chodzi o powiedzmy historyczne jakieś tam rzeczy, tylko, że to jest potencjalne źródło konfliktu – moim zdaniem. To jest zarzewie konfliktu.

Teraz tak. Własność gruntu. To, co Przewodniczący Gregorowicz mówił. Więc tak, ja jestem zwolennikiem rozwiązania, tu zgadzam się z Przewodniczącym, że z tym, w tym punkcie, że brakuje w naszym regulaminie własności Skarbu Państwa natomiast każdy inny prywatny podmiot, tu znowu, no, aha, dobra, dobra, okej, w porządku. Tak jest, dobra, dobra. No więc tak, to może być jednostka samorządu, czyli nasza gmina tak, albo inny podmiot, tylko tutaj, że znowu, tak, tak, tylko, że tutaj znowu, ja widzę źródło konfliktu, potencjalne, tak? Kolejna sprawa. Prawa majątkowe do przedmiotu.

Jeśli będzie materialna rzecz, no to znowu, no prawa majątkowe, mówimy o majątkowych autorskich oczywiście, bo są imprezy kulturalne jakieś, ktoś coś wymyślił, prawa autorskie są niezbywalne, ale prawa majątkowe tak i w naszym regulaminie nic na ten temat nie ma. I to też warto byłoby moim zdaniem (głos z sali)…tak, tak, przekazuje miastu, no bo znowu wiąże się to z własnością przedmiotu, tak. Także warto byłoby to też w tym regulaminie, no tutaj znowu mamy, źródło konfliktu, jeśli tego nie będzie w regulaminie. Moim zdaniem. No i przekazanie praw majątkowych, to to powinno być też regulaminem jakoś opisane.

Dobra. Jedziemy dalej…"

 

Radny ma także problem z określeniem, co składa się na dochody własne miasta.

Czy dochody własne to dochody własne + uzupełniające? A może jeszcze kredyty…

Dochody własne jednostek samorządu terytorialnego

Przyznamy się, że trochę nam ręce opadły. Wiemy, że nie ma żadnych wymogów przygotowania merytorycznego kandydatów na radnych, ale już radnym proponuje się różne szkolenia i nie ma zakazu uczestniczenia w nich. 

W każdym razie przygotowaliśmy ściągawkę na lubartow.mamprawowiedziec.pl.  Może przyda się też przed pracą(?) nad budżetem miasta.

I naprawdę żałujemy, że nie możemy zobaczyć tej prezentacji.

Że np. niewykorzystane środki przechodzą na następny rok(!)

I absolutny gwóźdź programu!

Jak już wnioskodawca napisze projekt i zbierze 25 podpisów, czyli de facto podda się wstępnej weryfikacji, to po pierwsze w tym wniosku powinien wpisać ilu osobom będzie służył – beneficjenci, grupy wiekowe, te sprawy…Użyteczność. Bo komisja ds. budżetu obywatelskiego będzie OCENIAĆ, czy projekt ma SENS ze SPOŁECZNEGO punktu widzenia. Radny nie mógł się oprzeć analogii z pozyskiwaniem pieniędzy z FIO. W końcu jest też przedstawicielem organizacji pozarządowej. Bo jeśli projekt ma służyć tylko trzem osobom… ZASADNOŚĆ – musi być zdaniem radnego, nie może tego nie być. Nie tak, że sobie ktoś coś wymyśli.

Radna Beata Pasikowska słusznie zwraca uwagę na to, że jest to nieobiektywne.

Podobnie uwagi radnego Tchórza o tym, że jest to budżet obywatelski.

Podobnie radnej Anny Kuszner o przetargach.

Może tak – nasza propozycja dla radnego Krówczyńskiego. Jak zbierze 25 podpisów poparcia, jako kandydat na radnego, to powołamy komisję spośród mieszkańców. Ta komisja OCENI, czy radny nie będzie zbyt DROGI, dla ilu osób może okazać się UŻYTECZNY i w ogóle, czy jest ZASADNE, żeby pozwolić ludziom głosować nad jego kandydaturą.

Taka partycypacja w wydaniu radnego. Pasuje?

A! i po każdym roku ocena zakładanych efektów, dobrze? 

Pajęczyna, brzytwa i wieszak. Tak to widzi Radny Krówczyński.   

-rozwój świadomości obywatelskiej-

Nie wierzycie? Posłuchajcie.

bottom of page