Lubartów, wrzesień 2020
Świętujemy Międzynarodowy Dzień Prawa do Informacji w Lubartowie!
28 września 2020
Odebraliśmy decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które po raz drugi przyznaje nam rację w sporze z Burmistrzem Miasta Lubartów.
Sprawa dotyczy ujawnienia imion i nazwisk beneficjentów Programu Ograniczania Niskiej Emisji dla Miasta Lubartów. Wiemy, że jest to informacja publiczna, ale ta wiedza nie zawsze jest powszechna. Tutaj – tym samym poglądem, jak nasz, dzieli się Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Publikujemy całość decyzji. Nie musicie nam wierzyć na słowo. Oto fragmenty decyzji SKO, pod którymi się podpisujemy. Zwłaszcza w Międzynarodowym Dniu Prawa do Informacji:
Po pierwsze: „Z art. 61 Konstytucji RP wynika wyraźnie prawo każdego do otrzymania informacji o działalności organów władzy publicznej, należy więc uznać dostęp do informacji za regułę, zaś odmowę udzielenia informacji za wyjątek, który nie może być interpretowany rozszerzająco.”
Po drugie: „Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Lublinie podkreśla, że błędne jest zapatrywanie organu I instancji, że ujawnienie imion i nazwisk osób fizycznych będących beneficjentami wskazanego programu narusza ich prywatność.(…) Zgodnie z ugruntowanym już stanowiskiem sądów administracyjnych osoba, która zawarła umowę z organem władzy publicznej, czy też jest kontrahentem władzy publicznej otrzymującym korzyści pochodzące ze środków publicznych, jest osobą, której prywatność nie podlega ochronie z mocy art. 5 ust. 2 u.d.i.p.(…) Osoby zawierające umowy cywilnoprawne z jednostką samorządu terytorialnego musiały liczyć się z tym, że ich personalia nie pozostaną anonimowe. Dla osoby żądającej dostępu do informacji publicznej związanej z zawieraniem umów cywilnoprawnych imiona i nazwiska stron tych umów są często ważniejsze niż ich treść i jest to z oczywistych względów zrozumiałe.”
Te względy również znajdziemy w decyzji SKO.
„…dane o osobach współpracujących w szczególności z organami administracji publicznej, jak też dane o kontrahentach tych podmiotów, takie jak imiona i nazwiska, podlegają udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej i nie podlegają wyłączeniu z uwagi na prywatność tych osób wskazaną w art. 5 ust. 2 u.d.i.p.(…) Pozwala to bowiem przeciwdziałać takim patologiom życia publicznego jak np. nepotyzm, czy każde inne trwonienie środków publicznych (…), a nadto wymusza transparentność, uczciwość oraz legalność działania władzy publicznej i ma zapewnić społeczną kontrolę nad działaniami administracji publicznej i podmiotami gospodarującymi mieniem publicznym. (…) Dostęp do informacji publicznej jest ważnym elementem faktycznego funkcjonowania demokracji, jako ustroju, w którym obywatele mają realny wpływ na sprawy publiczne i rzeczywiście kontrolują podmioty publiczne.”
Naprawdę uważacie, że nie warto wiedzieć, czy osoba zabierająca głos mniej czy bardziej publicznie na temat np. konieczności oszczędzania, ograniczania środków pomocowych dla różnych grup mieszkańców, czy szerzej – obywateli, podważająca zasadność pomocy społecznej i tym podobnych, będąc osobą publiczną lub członkiem rodziny takiej osoby – przypadkiem sama nie korzysta ze wsparcia, na które również składają się wszyscy mieszkańcy Lubartowa?
Naszym zdaniem warto.